wtorek, 17 maja 2022
Polish (Poland)English (United Kingdom)
PDF Drukuj Email
środa, 04 lipca 2012 19:58

 

Symboliczny 2012 rok to dobry czas na dokonanie podsumowania polskich potyczek o lepsze ¿ycie, lepszy kraj i szacunek u innych. Z pewno¶ci± niewiele osób pamiêta, ¿e Polska w 1989 roku by³a jednym z najbiedniejszych pañstw ówczesnej Europy. Pañstwo ? bankrut okresu transformacji ustrojowej mog³o poszczyciæ siê PKB per capita na poziomie ok. 6 tys. $. Jedynie Rumunia znajdowa³a siê w gorszej sytuacji. W ówczesnej Bu³garii odnotowywano PKB na g³owê mieszkañca na poziomie 7.330 $. Na Wêgrzech, S³owacji, Litwie, £otwie, Estonii grubo powy¿ej 8 tys. $. Od Czechów, z ich PKB wynosz±cym 11 tys. $ dzieli³a nas cywilizacyjna przepa¶æ. Nie trzeba dodawaæ, ¿e PKB Polski na tle ¶redniej Wspólnot Europejskich prezentowa³ siê dramatycznie, stanowi±c zaledwie 38% ¶redniego PKB ówczesnej Unii. Upraszczaj±c, przeciêtny Polak ¿y³ na poziomie niewiele przekraczaj±cym ? to, czym dysponowa³ przeciêtny Europejczyk na zachód od £aby. W stosunku do Holendra, b±d¼ Szweda ta dysproporcja by³a jeszcze wiêksza.
Warto uzupe³niæ, ¿e ¼róde³ fatalnej sytuacji ekonomicznej nale¿y szukaæ nie tylko w architekturze systemu Polski ludowej ale przede wszystkim w kondycji pañstwa jeszcze sprzed II wojny ¶wiatowej. Znany amerykañski magazyn "Life" 29 sierpnia 1938 roku opublikowa³ do¶æ rzetelny fotoreporta¿ z Polski, z którego wy³ania siê nieco inny kraj, ni¿ ten, który mitologizujemy i idealizujemy, jako II RP. Z dokumentu zatytu³owanego Poland: Rich Men, Poor Men in the Land of Fields, to jest ?Bogaci i biedni w Krainie Pól?, mo¿na siê dowiedzieæ,  ¿e  40 % obywateli nie umia³o czytaæ ani pisaæ. Gospodarkê Polski okre¶lano nomenklaturowo, jako ?tragediê?. 70% spo³eczeñstwa stanowili ma³orolni mieszkañcy wsi. Nêdzê polskiej wsi obrazuje siê statystyk± wskazuj±c±, ¿e przeciêtna polska rodzina musia³a prze¿yæ za ok. 180 $ rocznie. To wszystko w kraju, w którym  wielkie nazwiska szlacheckie wynotowane przez autora reporta¿u, jak: Potoccy, Radziwi³³owie, Sapiehowie, Poniatowscy, Zamoyscy, Czartoryscy, Krasiñscy, Sanguszkowie, Chodkiewiczowie ? "siedz± w  wynios³ych ³awach w ko¶cio³ach katolickich, wracaj± do swoich wspania³ych domów eleganckimi samochodami, które do po³owy kó³ zanurzone s± w b³ocie".
Wspó³czesny problem z infrastruktur± w Polsce, nie jest ¿adn± nowo¶ci±. Pod koniec lat ?30 jedynie 7 % tzw. dróg krajowych mia³o nawierzchniê ca³kowicie przystosowan± do ruchu samochodowego. W Danii wspó³czynnik ten siêga³ 100 %, we Francji 90 %, w Niemczech 70 %, a w ówczesnej Czechos³owacji 50%. W po³owie lat ?30 zaledwie 58 tys. km dróg w Polsce posiada³o status tzw. drogi bitej, a wiêc utwardzonej w jakikolwiek sposób. W tym, tylko 2,5 tys. km szos zas³ugiwa³o na swoj± nazwê, z racji tego, ¿e by³y pokryte kostk± granitow±, p³ytami betonowymi lub asfaltem. W 1930 r. ?Gazeta Polska" zwraca³a uwagê, ¿e ?dzi¶ nikt ludziom nie jest w stanie na Zachodzie wyt³umaczyæ, ¿e mo¿e istnieæ kraj, który nie ma dróg, kraj reklamuj±cy sw± przynale¿no¶æ do grupy narodów cywilizowanych".

Tymczasem, wg danych Eurostatu, w 2011 roku PKB na g³owê mieszkañca w Polsce stanowi³ 65 % ¶redniej unijnej. Bior±c pod uwagê aktualn± konsumpcjê indywidualn± na g³owê mieszkañca, Polska uplasowa³a siê jeszcze wy¿ej w hierarchii zamo¿no¶ci w UE. Poziom konsumpcji indywidualnej na g³owê mieszkañca stanowi³ 70 % ¶redniej unijnej, co lokujê nas wy¿ej od takich pañstw, jak: Bu³garia, Rumunia, £otwa, Litwa, Wêgry, Estonia. Podobny wynik maj± Czechy i S³owacja. Grecja jest ju¿ na wyci±gniêcie rêki. Kilka lat szybkiego wzrostu gospodarczego, w sytuacji kryzysu i stagnacji gospodarczej w innych pañstwach powodujê, ¿e gonimy ¶redni± europejsk± szybciej, ni¿ pierwotnie zak³adano. Gwoli ¶cis³o¶ci wypada uzupe³niæ, ¿e w 1995 roku PKB Polski na mieszkañca wynosi³ 43% ¶redniej unijnej, w 2000 roku 48%, a w 2010 roku 62%. Od 1988 do 2008 roku PKB Polski uros³o o ponad 70 %. W 2009 roku, uwzglêdniaj±c wielko¶ci nominalne, Polska by³a 6 gospodark± UE i 21 gospodark± ¶wiata. Dwadzie¶cia lat temu Polacy mieli jedynie nieca³e 3 miliony stacjonarnych linii telefonicznych (z czego prawie 2,2 mln nale¿a³o do osób prywatnych). W 2011 roku aktywnych telefonów komórkowych by³o ponad 50 mln. O Internecie w 1989 roku nikomu siê nie ¶ni³o. W 2011 roku z elektronicznej sieci korzysta³o prawie 17 mln Polaków, a liczba kolejnych internautów szybko ro¶nie.

W latach 2004-2009 bezpo¶rednie inwestycje w Polsce wynios³y ponad 94 mld $ (w analogicznym okresie: Litwa ok. 8 mld $, S³owacja ok.18 mld $, Czechy ok. 42 mld $, Rumunia ok. 53 mld $, Wêgry ok. 32 mld $). W 2010 roku nap³yw bezpo¶rednich inwestycji zagranicznych wyniós³ 9,7 mld $, co uplasowa³o Polskê na pierwszym miejscu w regionie. Popyt wewnêtrzny, konsumpcja jest najwiêkszych bod¼cem wzrostu ekonomicznego kraju. Polska jest najwiêkszym rynkiem Europy ¦rodkowo-Wschodniej. Nie implikuje to, jednak negatywnego bilansu handlowego. W 2010 roku 78.8% polskiego eksportu trafia³o na rynek unijny, podczas gdy import wynosi³ 59.1%. Polski rynek kapita³owy jest najprê¿niej rozwijaj±cym siê rynkiem tej czê¶ci ¶wiata. Wed³ug danych ¦wiatowej Federacji Gie³d, kapitalizacja spó³ek notowanych na warszawskiej Gie³dzie Papierów Warto¶ciowych wynios³a 194 mld. $ - co by³o najlepszym wynikiem w regionie. Podobnie, pod wzglêdem debiutów gie³dowych warszawski parkiet pozostaje liderem. Dla przyk³adu, w okresie od lipca do wrze¶nia 2011 roku zadebiutowa³o ³±cznie 61 spó³ek. Warszawa uchodzi na jedno z najszybciej rozwijaj±cych siê miast Europy. W rankingu Global Financial Centres Index w marcu 2011 roku, w kategorii regionalnego centrum finansowego Warszawa pokona³a takie miasta, jak: Moskwa, Budapeszt i Ateny. Z kolei, w rankingu najpopularniejszych miast dla biznesu opublikowanym przez CB Richard Ellis Warszawa zajê³a pi±te miejsce w Europie i dwunaste na ¶wiecie.

Go³ym okiem widaæ, ¿e Polacy s± przedsiêbiorczy i du¿o pracuj±. Jak siê okazujê, wiêcej ni¿ Polacy pracuj± tylko Koreañczycy - wynika z raportu Organizacji Wspó³pracy Gospodarczej i Rozwoju. Polacy pracuj± ¶rednio 40.7 godzin tygodniowo. Badaniami objêto 34 najbardziej rozwiniête pañstwa ¶wiata. Czas pracy, niestety nie przek³ada siê na wysoki poziom jej jako¶ci i efektywno¶ci. Nasz kraj znalaz³ siê na przedostatnim miejscu, z PKB dzielonym na d³ugo¶æ pracy wynosz±cym zaledwie 8,78 $. Gorszy od nas jest tylko Meksyk.  Nadto, jak podaje korporacja Extended DISC, narodowy wska¼nik stresu jest w Polsce bardzo wysoki. W 2009 r. osi±gn±³ poziom 2,22, podczas gdy w Wielkiej Brytanii 1,47, w Niemczech ? 1,53, a w USA ? 1,51.

Polska mo¿e pochwaliæ siê nowym pokoleniem m³odzie¿y ambitnej, zdolnej, znaj±cej jêzyki i podró¿uj±cej po ¶wiecie. Jest to w³a¶ciwie pierwsze pokolenie Polaków od wielu lat, które jako¶ciowo w niczym nie ustêpuje swoim bogatszym rówie¶nikom. Co wiêcej, s± od nich bardziej konkurencyjni, z uwagi na to, ¿e dorastali w kraju, w którym nadal panujê wiêksza rywalizacja, z uwagi na mniejsze zasoby. W ostatnich dwóch dziesiêcioleciach liczba studentów w Polsce wzros³a z 403 tys. w roku akademickim 1990/1991 do 1.930 tys. w roku akademickim 2007/2008. Jest to jeden z najwiêkszych sukcesów nowej Polski.

W 2009 roku, wed³ug raportu OECD, w Polsce procentowo najwiêcej osób na Ziemi uzyska³o tytu³ magistra. £±czny odsetek osób z wy¿szym wykszta³ceniem w Polsce wynosi 20 %.  Ponad 63 % absolwentów uczelni wy¿szych mo¿e pochwaliæ siê tytu³em magistra i jest to najwy¿szy poziom na ¶wiecie. To wielki sukces kraju, który zdo³a³ w ci±gu dwudziestu lat nadrobiæ wielk± ró¿nice dziel±c± go od rozwiniêtych krajów. Co ciekawe, wbrew powszechnej opinii, tylko 25% absolwentów w Polsce to humani¶ci (humanities and arts) czyli dok³adnie tyle, ile wynosi ¶rednia w 30 krajach OECD, a jest du¿o ni¿szy ni¿ np. w Niemczech i Irlandii, gdzie ok. 30 proc. absolwentów stanowi± humani¶ci. W 1992 roku, w Polsce by³o 124 szkó³ wy¿szych, z tego 18 niepublicznych. W 2011 roku te proporcje przedstawia³y siê odpowiednio: 470 do 338. Ilo¶æ nadal jednak nie przek³ada siê na jako¶æ. Wnioski z raportu OECD s± du¿ym kontrastem w stosunku rankingu szanghajskiego, w którym najlepsze polskie uczelnie UW i UJ zosta³y sklasyfikowane w czwartej setce. W klasyfikacji Impact factor (IF), czyli ?miara oddzia³ywania?, prowadzonej przez Instytut Filadelfijski (Institute of Scientific Information), oddaj±cej presti¿ i si³ê oddzia³ywania czasopism naukowych (tzw. indeks cytowañ), lista polskich tytu³ów zawiera³a w 2005 roku 158 tytu³ów na prawie 14 tys. wszystkich ujêtych w klasyfikacji.

Podsumowuj±c, jest nadal sporo do zrobienia ale z pewno¶ci± sporo uda³o siê ju¿ osi±gn±æ. Po czê¶ci, nasz sukces mo¿e byæ porównywany do skoku cywilizacyjnego, jakiego dokona³a Hiszpania w drugiej po³owie XX wieku. Warto przypomnieæ, ¿e do lat ?50, mimo zupe³nie ró¿nych modeli rozwoju gospodarczego, Polska i Hiszpania wci±¿ znajdowa³y siê na porównywalnym poziomie cywilizacyjnym. W 1989 r. Hiszpanie górowali nad Polakami ju¿ piêciokrotnie. Aktualna tendencja odwraca siê na nasz± korzy¶æ. Euro 2012 nale¿y uznaæ za symboliczne zamkniêcie okresu odchodzenia od modelu i opinii pañstwa zacofanego, postkomunistycznego oraz wej¶cie w okres umacniania standardów i renomy pañstwa nowoczesnego. ¯yjemy w Polsce najzamo¿niejszej i najsilniejszej od XVII wieku. Wszyscy winni¶my, choæ przez chwilê, byæ dumni.

 

 

Copyright © FSAP 2010